piątek, 14 października 2016

Jesienny spacer :)


Dziś obudziłam się z dużym pokładem energii do życia. Wstałam, zjedliśmy śniadanie z Sebastiankiem(ja go nakarmiłam) i poszliśmy na spory spacer. Było trochę chłodno, ale ciepło go ubrałam, zresztą póki jest mały powinien się jak najwięcej hartować. Wtedy będzie, jak najmniej chorował. Pogoda była świetna, czasami świeciło słońce. Pozałatwiałam swoje sprawy i poszliśmy jeszcze do parku, dawno nie było takiej pogody. Od razu lepiej człowiekowi na duszy. Ludzie sami z siebie się uśmiechają. Mogłoby być tak zawsze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz